Święta często przedstawia się jako czas bliskości, czułości i rodzinnego ciepła. W reklamach wszyscy śmieją się przy jednym stole, a „magia” zdaje się rozwiązywać każdy konflikt. Ale w gabinecie psychologicznym widzimy inną rzeczywistość — szczególnie wtedy, gdy mamy przed sobą dziecko po rozwodzie rodziców. Dla wielu młodych osób grudzień nie kojarzy się z radością, lecz z napięciem. Z wyborem, który w ogóle nie powinien należeć do dziecka, z lojalnością podzieloną między dwoje dorosłych, których najbardziej kocha. I z koniecznością udawania, że święta są „normalne”, choć nic już nie jest takie jak dawniej.
Grudzień w życiu dziecka po rozwodzie rodziców
Dziecko po rozwodzie rodziców nie przeżywa świąt tak samo jak rówieśnicy z pełnych rodzin. Nie dlatego, że „ma dwa domy, więc powinno być zadowolone”. Dwa domy to dwa światy, dwie rzeczywistości, dwie historie, między którymi dziecko musi nieustannie żonglować. W grudniu ta żonglerka staje się szczególnie trudna.
W tym okresie słyszymy od dzieci m.in.:
– „Boję się, że ktoś się na mnie obrazi”.
– „Nie chcę wybierać, u kogo będę na Wigilię”.
– „Czuję, że muszę być szczęśliwy, chociaż nie jestem”.
– „Mama mówi, że tata powinien… tata mówi, że mama…”
To ogromny ciężar, jak na czyjeś drobne ramiona.
Święta to często test relacji rodzinnych
Dziecko po rozwodzie rodziców uczy się funkcjonować w sytuacji, której nie wybrało. Ale w święta, kiedy emocje dorosłych rosną, a rodzinne narracje stają się bardziej intensywne, dziecko chłonie wszystko jak gąbka. Widzenie łez jednego rodzica, słyszenie pretensji drugiego czy obserwowanie napięcia między dorosłymi.
Dzieci nie muszą słyszeć kłótni, by wiedzieć, że atmosfera jest gęsta. One czują to szybciej niż dorośli potrafią to nazwać. I nierzadko zaczynają brać odpowiedzialność za emocje rodziców — tak jakby ich zadaniem było „nie dokładać problemów”, „być grzecznym” albo „nie smucić mamy/taty”.
To mechanizm dobrze znany psychoterapeutom. I bardzo obciążający dla młodego człowieka.
Czego naprawdę potrzebuje dziecko w tej sytuacji?
Przede wszystkim jasności i spokoju. Dziecko po rozwodzie rodziców nie potrzebuje idealnych świąt. Potrzebuje dorosłych, którzy biorą odpowiedzialność za swoje decyzje, emocje i ustalenia.
Pomocne są:
– brak pytania dziecka o to, z kim chce spędzić święta – to nie jest decyzja, którą powinno podejmować ono,
– jasny plan ustalony między dorosłymi — wcześniej, bez przeciągania konfliktu, bez „negocjowania przez dziecko”,
– komunikaty, które nie obciążają — zamiast: „Smutno mi, że nie będziesz ze mną”,
lepiej: „Będę na Ciebie czekać i cieszę się, że możemy być w kontakcie”,
– zgoda na emocje dziecka – nawet jeśli to smutek w dniu, który miał być „radosny”.
Dziecko nie musi czuć „magii”, żeby te święta były wartościowe. Najważniejsza jest atmosfera, w której może być sobą — z radością, ale też z tęsknotą, zmęczeniem czy dezorientacją.
Kiedy warto poszukać wsparcia?
Jeśli widzisz, że Twoje dziecko:
– staje się drażliwe lub wycofane,
– mówi o niechęci do świątecznych wyjazdów,
– ma nasilone lęki, trudności ze snem, spadki nastroju,
– zaczyna „kryć” swoje emocje przed jednym z rodziców,
– boi się złości, rozczarowania lub reakcji któregoś z dorosłych,
to warto dać mu przestrzeń do rozmowy z kimś neutralnym.
Psychoterapia może stać się bezpiecznym miejscem, w którym dziecko po rozwodzie rodziców odzyskuje poczucie stabilności, a rodzice – wsparcie w odnalezieniu się w nowej sytuacji. To nie jest porażka rodziców. To troska o dziecko.
Jeśli w czasie świąt czujecie napięcie zamiast radości, nie musicie być z tym sami
Rodziny po rozwodzie nie potrzebują dodatkowego oceniania. Potrzebują zrozumienia sytuacji, narzędzi do skutecznej komunikacji i wsparcia, które pomaga odbudować poczucie bezpieczeństwa dziecka.
W Łódzkim Centrum Psychoterapii pracujemy tak, aby dziecko po rozwodzie rodziców nie czuło się rozerwane pomiędzy dwie strony, ale miało przestrzeń do mówienia o tym, co naprawdę przeżywa.
Jeśli czujesz, że w grudniu robi się trudniej — to dobry moment, by poszukać pomocy. Zapisz Was na konsultację psychologiczną w Łódzkim Centrum Psychoterapii. Tu jest miejsce na rozmowę, zrozumienie i wsparcie — szczególnie wtedy, kiedy „magia świąt” nie przychodzi sama.
